
Gorący weekend
Uciekli od zgiełku miasta i biegu życia, który w ostatnim czasie wyraźnie tłumił ich namiętność i pasję. Uczucia przygasły, a zmęczenie skutecznie przywoływało sen, nie dając szans na więcej niż utulenie w nim. Czasem pobudzały ich jęki dobiegające z mieszkania sąsiadów, którym nie często wtórowali.
Jednak ostatnimi czasy brakowało im dawnego żaru uczuć. Oboje tęsknili za odrobiną szaleństwa i rozkoszowaniem się nowymi doznaniami. Lecz w czterech ścianach codzienności, wydawało się zbyt mało na to miejsca.
Bez skrępowania mówili sobie o fantazjach, ale brakowało im energii na ich realizacje. Judyta wpadła na pomysł by zabrać swojego ospałego ostatnio ogiera na odprężający weekend we dwoje. Przygotowała się do tego dopracowując szczegóły, kupując bezwstydne bodystocking, pakując ich ulubione zabawki i czarny, skórzany pejcz. Jadąc górskimi drogami rozpoczęła swoją grę. Włożyła zapalniczkę pomiędzy swoje uda. Jan bezskutecznie jej szukał, aż w końcu wskazała mu miejsce gdzie należy sięgnąć po ogień. Wsunął dłoń i w jego oczach zapaliło się podniecenie. Poczuł, że jej cipka jest nieposkromiona nawet najmniejszą częścią materiału. Wsunął w nią palec, który natychmiast pokrył się słodką wilgocią. Ręką rozsunął jej uda. Końcem zapalniczki drażnił łechtaczkę. Kiedy podniecenie Judyty było bliskie eksplozji odrzuciła jego sprawne palce, zsunęła nogi i starała się z zimną krwią kontynuować dalej jazdę.
Przez chwilę przemknął jej pomysł żeby zjechać na pobocze, ale szybko go odrzuciła. Wiedziała jak bardzo jest podniecony, widziała jak jego męskość próbuje się przebić przez spodnie. Kręcił się na siedzeniu obok, ale każda jego próba namówienia jej do zatrzymania samochodu okazywała się bezskuteczna. Po chwili spokoju nęciła go fantazjami. Nie wytrzymał i złapał ją za piersi. Wyłuskał jedną i zaczął ją pieścić. Wiedział dobrze jak ją to podnieca, jednak jej lodowatość i pozorny brak reakcji doprowadzał go do szału. Postanowił użyć swojego seksualnego czaru. Rozpiął rozporek i zaczął ostentacyjnie poruszać swoim nabrzmiałym kutasem. Nie wytrzymała i dając w końcu za wygraną zjechała na pobocze. Odsunęła fotel, by przyssać się do twardego jak skała fiuta. Ustami objęła jego główkę, spijając sączące się krople podniecenia, po czym pozwoliła by zanurzył się w niej do końca. Kiedy próbowała odsunąć głowę by złapać oddech Jan wiedział, że teraz to on ma asa po swojej stronie. Złapał ją za włosy i przycisnął jej głowę do siebie na dłuższą chwilę. Dopiero odgłos dławienia się uwolnił ją na chwilę z jego uścisku. Zawirowała językiem wzdłuż, a jej palce krążyły wokół nabrzmiałych jąder, to znów po wewnętrznej stronie jego ud, na których zostawiała coraz to bardziej wyraźne znaki malowane paznokciami. Brak z jej strony konsekwencji miał się teraz na niej zemścić. Kiedy była bliska dokończenia swego dzieła, Jan odepchnął ją od siebie i sam zajął się sobą. Judyta mogła tylko patrzeć na podniecenie jej kochanka, którego widok doprowadzał ją do szaleństwa. Trzymał ją na dystans bawiąc się swoim kutasem. Przez chwilę siedziała i bezsilnie próbowała się opanować. Miała zamiar po prostu zapalić silnik i ruszyć w dalszą drogę, ale zwalniając biegi, wpadła na szatański pomysł – jej dłoń przesunęła się erotycznie po drążku , wiedziała na co ma ochotę. Kokieteryjnie zwilżyła usta, schyliła się i polizała główkę drążka. Szybko uklękła na siedzeniu, przekładając nogę na stronę Jana. Podwinęła spódniczkę, rozsunęła muszelkę i odchylając się w do tyłu kolistym ruchem nabijała się na skórzaną kulkę. Jan patrzył pełen podniecenia jak jego kochanka zamienia go na coś co do tej pory wydawało się zwykłym wyposażeniem auta. Coraz większa cześć drążka wchodziła w ciasną dziurkę, która rozsuwała się jak nigdy przedtem. Czarny przyjaciel dojrzałej cipki był mokry, oblepiony sokami, które wypływały z żywego strumienia. Ich oddechy były coraz płytsze i szybsze. Patrząc na siebie odpłynęli w wir szaleństwa, który był tylko początkiem ich seksualnego i zmysłowego weekendu. W końcu wytrysnął, kierując swoje nasienie wprost na odsłoniętą cipkę Judyty. Palcami zbierała je z siebie i spijała każdą kroplę tego nektaru. Usiadła na jego kolanach i chwilę kołysali się ocierając się o siebie.
Dotarli późnym wieczorem, zmęczeni ale szczęśliwi i oczarowani sobą. W pokoju czekał na nich, tak jak zażyczyła sobie Judyta: szampan, truskawki i praliny; oraz co bardziej zwróciło ich uwagę – wielkie łoże i ogromne lustra. Kiedy tylko wypili łyk toastu w ich żyłach na nowo pulsowało pożądanie. Nie mieli ochoty na szybki sex. Oboje bez zbędnych słów zaczęli nową grę w nęcenie się bez końca. Uklęknął przed nią delikatnie rozchylając jej uda. Język tańczył powoli na jej łechtaczce niczym skrzydła motyla. Ściągnął z jej nadgarstka koralową bransoletkę wsuwając ją do środka i kręcąc nią w obie strony. Kiedy odpływała oderwał się od źródła, wstał i pocałował ją namiętnie. Ich dłonie wplatały się we włosy, poznawały na nowo rysy ich twarzy.
Nagłe pukanie do drzwi przerwało namiętną zabawę. Przyniesiono bagaże. Lokaj nie mógł nie dostrzec gęstej atmosfery, co więcej w powietrzu unosił się intensywny zapach podniecenia. Świadomie przeciągali tą chwilę bawiąc się zażenowaniem mężczyzny. Kręciła ich myśl o tym co rodzi się w jego głowie. Kiedy Jan przechodził obok niej żeby zapłacić mężczyźnie palcami przejechał po jej łonie odsłaniając to cudowne dla niego miejsce. Lokaj mimo usilnych starań nie mógł oderwać wzroku. Z osłupienia wyrwał go wręczony banknot. Zniknął tak szybko jak się pojawił z wypiekami na twarzy. Opadła na fotel głośno zastanawiając się co ten ów biedny człowiek teraz myśli i jak się czuje. Ich wspólne wyobrażenia na nowo wprowadzały ich w kuszenie siebie nawzajem. Usiadła mu na kolanach, odwrócona do niego plecami. Jej długie włosy ocierały się o jego twarz uwalniając delikatny zapach perfum jaki jej podarował. Odurzał go z każdą sekundą wprawiając zmysły w trans. Drżącymi, niecierpliwymi ruchami odpinał jej bluzkę szukając guzików. Ona poruszała się koliście, delikatnie a zarazem intensywnie budząc na nowo do igraszek jego ciało. Męskość coraz silniej wyrywała się z uwięzi a ona niewzruszenie wykonywała swój niebezpieczny taniec. Wpijał się w jej szyję przygryzając opuszki uszu, jednym ruchem ręki zerwał z niej bluzkę dając radę dwóm opornym guzikom, które uparcie broniły dostępu do jej krągłych piersi. Ona jednak nie miała zamiaru tak szybko przejść do sedna „sprawy”… Wstała, odeszła kilka kroków, wzięła truskawkę, zanurzyła ją w szampanie i bezwstydnie masowała rozchylone usta. Zanurzyła ją po raz drugi, odeszła w stronę łóżka, wypięła tyłeczek w stronę płonących oczu i wsadziła owoc po samą szypułkę do mokrej szparki. Sprawnie obróciła się, usiadła na brzegu, kurewsko rozchyliła uda i patrząc mu w oczy powiedziała :
– Choć tu mój piesku! Wyliż miseczkę i poczęstuj się truskawką.
Nie musiała dwa razy powtarzać. Ten widok i słowa zadziałały jak chleb na wygłodzonego. Zrzucił z siebie ubranie i przysadził się do niej wysysając czerwoną zawartość. Trzymając truskawkę w ustach pieścił nią jej nabrzmiałą łechtaczkę i wargi tak intensywnie, że wtarł cały miąższ od wzgórka po pupę. Jak przystało na konesera truskawek uniósł jej tyłek wysoko, podparł ją swoimi udami, a na cipkę wylał prosto z butelki szampana. Wsunął w nią palce, zanurzył się w szampanie zmieszanym z jej podnieceniem, po czym dał je kobiecie do wylizania. Po czym sam łapczywie zaczął spijać z niej alkohol i zlizywać truskawkę. Wsuwał język coraz intensywniej a łechtaczkę pociągał dwoma palcami. Wiedział doskonale, że ta pozycja jest dla Judyty szalenie niekomfortowa, bo straciła władanie nad sytuacją, której przecież chciała być reżyserem. Ale Jan uwielbiał dominować, a ona kochała być zdominowaną dziwką, która doprowadza go do obłędu. Jednak tym razem chciała grać pierwsze skrzypce, chwila nieuwagi i odebrano jej smyczek. Palce Jana wprawiały ją w ekstazę. Pieprzył ją nimi intensywnie, wsuwając kolejne. Rozpychał ją od środka powodując, że lekki ból mieszał się z podnieceniem. Jej pojękiwania zamieniły się w krzyk rozkoszy. Błagała by przestał, ale z każdą prośbą jego palce posuwały ją intensywniej. Już nie tylko je wsuwał, ale i kręcił nimi rozpalając jej wnętrze. To wszystko powodowało, iż jej wilgoć zaczęła się z niej wylewać niemal strumieniami. Kiedy oprócz dłoni poczuła jak jego usta zasysają łechtaczkę… Wiedziała, że jeden mocniejszy impuls, a eksploduje rozkoszą. Owszem pragnęła tego, ale doskonale zdawała sobie sprawę, że rozkosz będzie większa gdy jeszcze przeciągnie moment kulminacyjny.
Wykorzystując chwilę kiedy zwolnił uścisk, a jego mocne dłonie znalazły się na jej udach przewróciła się na bok. Uciekła na środek ogromnego łoża. Satynowa pościel miło chłodziła jej płonące ciało, które cały czas opinała seksowna siateczka. Wymowny brak materiału na jej kobiecości kręcił jego zmysły, które zamieniły się w zwierzęce pożądanie. Opanował się na chwilę choć jego kutas wył o zanurzenie… Jan zapalił papierosa, usiadł na fotelu i przyglądając się jej śliskiej i czerwonej cipce miał przed oczyma migawki fantazji, które nakładały się jedna na drugą. Czekał teraz na jej ruch. Wiedział, że Judyta nie wytrzyma długo. Wstała sięgnęła do torby, wyciągając kilka przyjaciół ich igraszek. Pozornie nie zrobiło to na nim wrażenia. Czekał na dalszą część przedstawienia. Z pośród zabawek wybrała dość solidnych rozmiarów dildo. Wsuwała go początkowo delikatnie, po czym włożyła czarnego przyjaciela do samego końca. Wzięła drugiego tym razem o wiele skromniejszej wielkości, wylizała i zwilżoną końcówką zaczęła pieścić swoją pupę. Kiedy umieściła go w tyłeczku obie ręce zaczęły intensywnie pieprzyć jej obie dziurki. On siedział i patrzył jak jej ciało wygina się w rozkoszy, a jej obie dziurki posłusznie przyjmują jego zastępców godnie przygotowując mu teren. Wstał, zabrał pustą butelkę i włożył ją do jej rozchylonych ust. Kiedy szyjka była odpowiednio mokra skierował ją do zajętej już wibratorem cipki i wepchnął ją do środka. Krzyknęła z rozkoszy i bólu jednocześnie podnosząc biodra do góry, wspierając się jedynie na dłoniach i stopach, wygięta w łuk czekała na kolejne pchnięcia. Po chwili wyciągnął z jej cipki obu gości, drżała w oczekiwaniu na kutasa. Cóż Jan również nie potrafił dłużej przeciągać tej chwili. Wsunął się w jej wnętrze intensywnym ruchem. Ku jego zaskoczeniu, Judyta wydała głośny okrzyk rozkoszy i poczuł jak ścianki jej pochwy silnie zaciskają się na jego członku. Nie tak miało być, pragnął równie mocno spełnienia.
Zszedł z niej, ostro złapał ją za włosy, przeciągając na koniec łóżka zsunął ją głową w dół. Łóżko było wysokie na około pół metra więc kiedy jej głowa zjechała już na podłogę, opierała się karkiem o podłogę. Pozycja przypominała niemal świecę, reszta pleców opierała się o łóżko, a pośladki były lekko powyżej niego. Rozłożył szeroko jej nogi, przytrzymując je tuż w zgięciach, sam zsuwając się nieco z łóżka. Wsunął się na nią i kutasem wbił się po sam koniec. Nie dając chwili na odpoczynek Judycie, skupił się stanowczo na własnej rozkoszy, choć zdawał sobie sprawę, że jej ciało nie pozostanie obojętne wobec tych doznań. Czuł, że jego kutas za kilka sekund wyrzuci spory ładunek nasienia. Szybkim ruchem wysunął się więc z kobiety i stanął tuż nad jej twarzą, w tej samej chwili wytrysnął, a cała biała rzeka spłynęła po jej piersiach szyi oraz trafiła wprost do posłusznie rozchylonych ust. Podniósł ją, oparła się na jego brzuchu i wylizywała to co ukradkiem trafiło tam nieposłusznie. Leżeli chwilę wtuleni w siebie, splątani uściskiem nadal błądzących dłoni. Ściągnął z niej opinającą siatkę i wycałował każdą część jej nagiego ciała dziękując za rozkosz i namiętność. Resztę nocy spędzili na delikatnych pieszczotach, oraz wspólnej kąpieli. Zmęczeni tym razem rozkoszą zasnęli niemal w jednej chwili.
Poranek rozpoczął się miłą pieszczotą słonecznych promieni, które coraz to natarczywiej wdzierały się przez okno i rozpalały ciała nagich kochanków. Niespiesznie witali dzień, dotykiem budząc się nawzajem. Hotelowy rytm nie pozwolił im nacieszyć się swoją bliskością. Szybki prysznic obudził ich do końca, ale nie ostudził żądzy pomiędzy nimi. Ubrała lekko opinającą sukienkę z kuszącym dekoltem, na szyi zapięła czarny wisiorek ciasno opinający jej kark, zmysłowe kolczyki. Nie zapomniała o pończochach i butach na wysokim obcasie, oraz obowiązkowo skąpych stringach. Dopracowała strój w każdym szczególe, jej makijaż, perfumy wtarte w erogenne miejsca i włosy podkreślały jej kobiecość zmysłowo. Kiedy wyszła z łazienki trąciła go delikatnie jedwabną apaszką zapraszając na śniadanie. W jego spojrzeniu można było wyczytać chęć zdarcia z niej natychmiast ubrania. Jej kobiece ciało, duże piersi falowały z każdym jej ruchem, które nabrały niemal kocich ruchów. Pospieszył za nią. Już w windzie zaczął błądzić po jej ciele. Uniósł sukienkę palcem malując kółka wzdłuż jej muszelki. Gdy dotarli na miejsce, usiedli tuż przy oknie w rogu sali pełnej hotelowych gości. Ku zażenowaniu pozostałych gości ich śniadanie z każdą chwilą stawało się odważną grą wstępną. Nie skończyło się na wyuzdanych spojrzeniach i oblizywaniu jednoznacznie ust. Długi obrus wydawało się , że dawał im również spore możliwości. Kobieta siedziała w takiej odległości od Jana, że mogła swobodnie podnieść stopę do jego rozporka, pieszcząc jego męskość. On nie pozostał jej obojętny, penetrując palcami stóp jej mokrą cipkę. Cóż tylko i m się wydawało, gdyż goście z na przeciwka mieli dość dobry widok na ich grę. Unoszący się coraz bardziej obrus, obnażał co i rusz skrawki jej kobiecości. Kelner chrząknął i wymownym wzrokiem starał się ich opanować. Ale Judyta wiedziała co zrobić by móc bawić się nadal. Wezwała go do stolika i prosząc o wodę z cytryną, kilkakrotnie dłonią przejechała po jego rozporku, za którym krył się twardy kutas. Kelner zrozumiał, że dał się przyłapać na podnieceniu i pospiesznie, bez słowa wypełnił jej prośbę.
– Podoba ci się? – zapytał kobietę Jan. Mężczyzna pytając, wcale nie kierował się zazdrością, gdyż tego typu pytania, rozmowy nie były dla nich niczym nowym, poza tym doskonale nawzajem znali swoje fantazje erotyczne. Jan wiedział, że Judytę kusi seks w wielokącie, zresztą nie było co się okłamywać, On też o tym marzył. Z tym że może bardziej pożądał posiadania dwóch kobiet naraz, ale wizja niemoralnej propozycji również go kusiła
– Aż tak to widać – zapytała, przesuwając znowu stopą po rozporku Jana.
Jan zamiast odpowiedzieć, wyjął z wewnętrznej kieszeni marynarki długopis i szybko napisał kilka słów na serwetce. Ledwo zdążył skończyć gdy zjawił się ponownie kelner z wodą. Miał już zamiar odejść, gdy Jan zatrzymał go pytając o kartę deserów (…). Przejrzał ją, po czym włożył w nią zapisaną serwetkę, tak by widział to kelner.
– Hmm chyba jednak na deser zdecydujemy się późniejszą porą, a teraz dziękujemy. – stwierdził Jan – oddając kartę. Kelner spojrzał tylko zdziwiony na mężczyznę, to znów na kartę, po czym szybko się obrócił i wyszedł z sali.
Po śniadaniu zaproponował swojej partnerce trochę relaksu, korzystając z wielu propozycji hotelu, w tym szeroki wybór zabiegów w SPA, oraz rozbudowany kompleks basenów. Rozkoszowanie się relaksem skutecznie zajęło Judytę prawie do wieczora. Poczuła w końcu tęsknotę za rozkoszami innego rodzaju, rozbudzona jeszcze poranną grą i namiętnością nocy. Jan stwierdził, że w tego typu relaksowaniu się jest jej zbędny, zresztą obiecał jej dotrzymanie towarzystwa i upojne chwile późniejszą porą. Była ciekawa, co też ją spotka. Świeża, wypoczęta i lekko głodna ruszyła w stronę swojego apartamentu.
Jan czekał na nią, siedząc na skraju łóżka. Obok na nim leżała czarna satynowa, gruba wstążka… Podeszła do niego, jej biust był na wysokości jego twarzy. Wyłuskał go z jej dekoltu, by od razu łapczywie do niego się przyssać. Zagryzał jej sutki, niemal sprawiając jej ból. Jej ciało było nadal rozgrzane od solarium i niesamowicie miękkie. Dłońmi powędrował w kierunku jej łona, unosząc do góry sukienkę, zsunął jej majtki, a dłońmi uchwycił pośladki. Zsunął je niżej, do wnętrza ud, koniuszkami palców wpijając się w jej wnętrze… Chciała swym ciałem polec na Janie, kładąc go na łożu, ale nie pozwolił jej; przechylając Judytę w jego stronę. Następnie zdjął jej szpilki, leżała z nagimi piersiami, sukienkę zadarł ku górze, tak że miała ją na wysokości pasa. Nakazał się jej nie ruszać, nie poprawiać i w zasadzie nie czynić niczego, tylko posłusznie leżeć. Rozchylił jej nogi, tak że cała jej kobiecość została obnażona. Spod kołdry wyciągnął następne długie wstążki, które obwiązał jej kostki i umocował szeroko rozstawione do poręczy łóżka. Sama gra spowodowała, że Judyta poczuła się niesamowicie podniecona i nie zamierzała ani przerywać jej, ani stawiać oporu, do momentu gdy w rękach Jana znalazły się dość spore nożyce, którymi zaczął przecinać sukienkę kobiety na jej ciele.
– Co robisz, wiesz ile ona kosztowała? – zaprotestowała
– Miałaś milczeć i skupić się na doznaniach, jeśli będziesz posłuszna otrzymasz nie jedną taką, w prezencie… – stwierdził Jan, nawet nie przerywając sobie.
Sukienka została rozcięta na całej długości, jej strzępy bezwładnie ułożyły się po bokach jej ciała. Był to pobudzający widok. Następnie, szeroką wstążką zawiązał kobiecie oczy i nakazał leżeć bez ruchu, cokolwiek by się nie działo…. Jego usta zaczęły w końcu wędrówkę po jej rozgrzanym ciele, penetrując każdy centymetr. Nie mógł się powstrzymać, sięgając palcami do jej nagiej cipki by choć trochę w ten sposób ją po posuwać. Była mocno mokra, otwarta dłonią począł wymierzać klapsy w jej wzgórek łonowy, nie przerywając pieprzenia jej palcami. Miło było słyszeć jak wzdycha coraz głośniej.
Wtem zapukał ktoś do drzwi. Judyta chciała się poderwać, ale nie mogłam, chciała coś powiedzieć, ale Jan położył na jej ustach palec i przypomniał:
– … cokolwiek by się nie działo…. – uspokoiła się. – Kto tam? – zapytał (…) – proszę wejść – odpowiedział, upewniając się, że to kelner z śniadania.
Wszedł pewnie, ale widok nagiej kobiety, spowodował że dał krok do tyłu. Jednak Jan zatrzymał go, podszedł do niego i zaprosił by się rozgościł, wskazując fotel, naprzeciwko łóżka. Widok doskonały wprost na rozwarte łono Judyty.
– Chyba nie powinienem – powiedział drżącym głosem
– Czemu nie, w tej chwili ty jesteś naszym gościem – odpowiedział, podając kelnerowi dwustu złotowy banknot – a to drobny napiwek.
Został na swoim miejscu, zakładając nogę na nogę na nogę, próbując ukryć w ten sposób erekcję. Judyta znała już swoją niespodziankę, a wstyd zamienił się w jeszcze większe podniecenie i oczekiwanie. Jan podszedł do niej by znów zacząć pieścić jej piersi, potem układając się na poprzek łóżka, by nie utrudniać widoku gościowi, przyssał się do rozchylonej kobiecości Judyty. Ssał kilka minut, po czym podniósł się i wsunął w jej wnętrze dwa palce, za kilka chwil dołożył trzeciego i czwartego, mocno rozpychając kobietę. Judyta nie odczuwała już skrępowania, swobodnie dysząc i próbując unosić pośladki ku górze, by czuć jeszcze mocniej pchnięcia palcami w swoje wnętrze. W końcu Jan zaprzestał, wstał, zdjął spodnie i bokserki. Na jego kutasie sączyła się już wilgoć. Klęknął nad twarzą Judyty i zaczął ocierać członkiem o jej usta. Otworzyła usta, a jej język zaczął zlizywać kropelki podniecenia z kutasa. Mężczyzna widział, że kelner już nie może wytrzymać z podniecenia, ale cała sytuacja i nie pewność nie pozwalają zrobić mu żadnego kroku.
Zostawił więc na moment Judytę i nagi do połowy podszedł do mężczyzny. Sam był zaskoczony własnym pomysłem, ale zarazem odczuwał wielką chęć na jego realizację. Klęknął koło kelnera i sięgnął do jego rozporka, gość chciał zatrzymać jego dłoń, ale Jan pokręcił dłonią i szybko chwycił przez materiał spodni jego członka; masując go i ściskając. Czynność ta spowodowała, że kelner przestał protestować, a Jan wydobył na wierzch jego członka. W końcu wstał i zsunął spodnie i bieliznę. Jan chwycił jego kutasa w dłoń i wykonał kilka mocnych suwów.
– Niezły sprzęt. Nie jestem gejem, nie obawiaj się. Teraz twoja kolej… – powiedział do swojego gościa.
– Co mam zrobić? – niepewnie zapytał
– Masz ją przelecieć, ostro! – zażądał.
Kelner wolał się o nic więcej nie pytać. Podszedł do kobiety, widział że rozchyliła jeszcze szerzej nogi na znak aprobaty. Wilgoć z jej wnętrza sączyła się na uda i odbyt. Klęknął pomiędzy jej udami, lekko się ułożył i wpierw niepewnie wsunął w jej wnętrze. Jego solidny interes wsuwał się coraz głębiej, aż poczuł opór. Wtedy Judyta podniosła szybko do góry biodra, tak by dać do zrozumienia, że pragnie by ją mocno pieprzył. Zrozumiał, zaczynając swój galop. Jego jądra równie duże, uderzały rytmicznie o jej odbyt, będąc równie mokre od soków Judyty.
Całe pieprzenie nie trwało długo, bo mocne podniecenie sprawiło że trysnął eksplodując na jej brzuch. Judyty korzystając że ma wolne ręce, roztarła wilgoć na swoim ciele, zlizując resztki spermy z dłoni.
– Jeszcze… – wyszeptała. Jan właśnie zaspakajał się sam, podszedł do jej twarzy, otworzyła usta, a On wypełnij je swoją spermą, aż strużka, wymknęła się kącikiem ust. Nachylił się i zlizał ją, całując namiętnie kobietę.
Wcale nie miał dosyć, chciał dociągnąć do końca swój plan. Odwiązał nogi Judycie i kazał odwrócić się głową do poręczy łóżka, ale najpierw nakazał kelnerowi położyć się na wznak, gdy tak uczynił Judyta dosiadła go na jeźdźca, a Jan kazał schylić się jej, przechylając ciało lekko w bok, tak że miała twarz między szyją a ramieniem gościa. Jej piersi dociskały się do jego torsu. Przywiązał w tej pozycji jej ręce do poręczy łóżka. Zaszedł kobietę od tyłu, przyglądając się jak kutas obcego faceta tkwi w wnętrzu jego partnerki. Zafascynował go ten widok. Dłonią dotknął miejsca, w którym łączył się On z nią. Zwilżył ich sokami odbyt Judyty i wsunął w niego palca. Posuwał przez moment, włożył drugiego, rozpychając ją na boki. Tym razem było trudniej i ciaśniej. Przez ścianki odbytu wyczuwał pulsującego w pochwie kobiety drugiego członka. Wreszcie uznając, że zmieści się w niej, zaczął wsuwać się w jej drugą dziurkę. Tkwiąc nabita na kutasa kelnera starała się choć lekko poruszać, w rytm suwów Jana.
Pokój wypełniały wzdychania i jęki trójki kochanków. Jan zsunął dłoń, sięgając do łechtaczki Judyty, trącając ją co i rusz. Judyta nie potrzebowała już wiele czasu… Czuła się wypełniona tak, że chyba nie mogła już bardziej. Nawet świadomość, iż gości w niej dwóch mężczyzn, a Ona pozbawiona jakiejkolwiek w tym władzy sprawiła, że każdy impuls był o wiele silniejszy. W końcu krzyknęła nieco głośniej, westchnęła, wciskając twarz w szyję kelnera. Odurzyła się jego zapachem, przeżywając nadal rozkosz. Mężczyźni nie przerywali sobie, nadal ją penetrując.
– Zaraz dojdę – wymamrotał kelner
– Nie przerywaj sobie – odpowiedział Jan, pozwalając by trysnął w jej wnętrze. Kilka suwów później sam eksplodował będąc w jej ciasnej jaskini. Dopiero wtedy uwolnili z „zakleszczenia” Judytę, która wykończona, nie mogąc dojść do siebie, opadła zupełnie na pościel.
Jan podziękował kelnerowi, tak jakby przed chwilą przyniósł kolację, a nie wypieprzył jego kobietę. Po czym poprosił o przyniesienie posiłku. Podszedł do Judyty i pocałował ją czule w kark. Wiedział doskonale, że tym razem będzie potrzebowała stanowczo więcej czasu, by odzyskać w pełni świadomość.

