Opowiadania erotyczne

Opowiadania erotyczne Jeśli szukacie naprawdę dobrych, oryginalnych i rozpalających zmysły opowiadań erotycznych - to dobrze trafiliście.

  • Misja na Ukrainie

    Nazywa się Susan Daffoe. Pracuje dla bardzo dużej międzynarodowej korporacji, której nazwy z oczywistych względów nigdy podać nie może. Jest zatrudniona w dziale Badania i Rozwój – niech nazwa Was nie zmyli. Jako pracownik tego działu jest odpowiedzialna za pozyskiwanie tajnych informacji od konkurencji lub instytucji rządowych. Często chodzi tu o schematy nowych urządzeń, próbki chemiczne, wyniki badań lub prototypy. Płacą jej za efekty – nie interesuje ich sposób w jaki osiągnie cel. Odpowiada jej taki układ. Żadnych pytań, wątpliwości – w zamian za swoją pracę duża kasa, nowa tożsamość, ochrona, dostęp do poufnych informacji oraz szacunek. Jej kolejnym zleceniem było uzyskanie informacji odnośnie miejsca przetrzymywania wybitnie uzdolnionego naukowca, pracownika…

  • Kłótliwa noc

    Bez żadnego wstępu…   Jej pokój tonął w ciszy i półmroku. Tylko monitor rzucał cienie na ścianę. Zdenerwowana jego milczeniem, postanowiła zadzwonić do niego. Gdzie jest komórka?…  – Jest! Pyk, pyk, pyk – palec wystukiwał znane połączenie. -Czy musisz dzwonić o tej porze ciągle? Ja już prawie spałem. -A czy my musimy się zawsze kłócić? -Sorry, ale kto się kłóci? Nie umiesz rozróżnić tłumaczenia od kłótni? -Dobra, skończ, nie chce się kłócić z osoba, która kocham. -Zrozum ze to nie jest kłótnia!!!!! -Nie krzycz na mnie. Mam dość Ciebie na dzisiaj. -I wzajemnie. -Idę spać. Dobranoc -Dobranoc. Późny wieczór a oni jak zwykle znów się kłócili. Niedawno pisali sobie smsy…

  • Powrót

    Wracała do domu zadowolona. Zaskoczona rozwojem wypadków, jaki kilka dni temu spotkał ją w tym egzotycznym, dla niektórych, miejscu. Gaworzyła z taksówkarzem, od czasu do czasu wybuchała głośnym śmiechem, słysząc „odgrzewane” dowcipy opowiadane przez kierowcę. Samochód zatrzymał się pod jej domem. Wysiadła i natychmiast pobiegła do drzwi. „Powrót do mroźnej Polski, dobrze, że na krótko.” – przebiegło jej przez myśl. Stojąc pod drzwiami próbowała wydobyć z torebki klucze. Ze środka dochodziło głośne popiskiwanie. – Jeszcze chwila, zaraz wejdę. – cicho uspokajała Kalę. Stęsknione psisko skamlało przeraźliwie. W końcu znalazła klucze. Przekręciła zamek w drzwiach i weszła do domu. Suka rzuciła się na nią, wielkim różowym językiem omiatając jej twarz. –…

  • Zabawa z myślą o Tomku

    „pragnę Twojej miłości, smaku Twoich ust, Twoich pieszczot i miłych słów. Chce Cię widzieć zawsze, mieć przy sobie Twój cień i kochać Ciebie aż po ostatni mój dzien.” Siedzę w kuchni. Rodzice poszli do pracy, brat również. Zrobiłam sobie kawę, wzięłam książkę, usiadłam i siedzę tutaj. Trochę mi zimno jest, ale kawa rozgrzewa mnie od środka. Odrywam wzrok od książki i spoglądam na zegarek jest 11:25. Moje myśli nagle odbiegają daleko. Aż 300km dalej. Jestem przy nim. Przy Tomku. Poznaliśmy się w Internecie i zaczęliśmy ze sobą regularnie rozmawiać. Pokochałam go i chciałam jak najszybciej zobaczyć. Kiedyś powiedziałam ze nie zakocham się nigdy przez neta, ale on był taki cudowny…

  • Spotkanie po latach

    Chris wchodził na salę. Sam nie wiedział czego oczekiwać, to miało być spotkanie po latach dawnych szkolnych kumpli. ,,Pewnie nikt nie przyszedł” pomyślał, ale już po chwili usłyszał gwar rozmów i muzykę. Wchodząc na salę ujrzał spory tłumek dawno nie widzianych znajomych. Wielu się pozmieniało. No cóż. Nie zawsze na korzyść. Jako wieczny outsider niespecjalnie umiał się wtopić w ten tłum, zatem postanowił postąpić jak za dawnych lat i usiąść gdzieś z boku, gdzie miałby przegląd sytuacji. Znalazł wolny stolik na skraju parkietu, kiwnięciem przywołał kelnerkę i zamówiwszy coś do picia zajął się obserwacjami. Większość osób rozpoznał bez problemu. Z paroma jakoś mu nie szło, być może były to osoby…

  • Debiut

    Nareszcie Udało się coś zorganizować w klasie. Wieczorem miało odbyć się klasowe ognisko w pobliskim lesie. Godzina zbiórki wyznaczona była na 18:00. Ale część osób przyszła już pół godziny wcześniej, aby przygotować miejsca do siedzenia, drzewo i rozpalić ogień. Gdy szukaliśmy drzewa, znalazłem niezwykłe miejsce. Na ziemi rósł mech tworząc piękny, zielony i mięciutki dywanik. Na około znajdowały się drzewa, które tworzyły swego rodzaju ściany. Było to miejsce dość daleko od ogniska z widokiem na staw, po którym pływały piękne białe i różowe kwiaty. pozbierawszy drzewo, z zajętymi rękami wracałem do reszty klasy. na miejscu byli już prawie wszyscy. Brakowało jedynie Beaty. Była to szatynka o średnim wzroście, niebieskich oczkach…

  • Sprawa Pani Sao cz.2

    Koszmar pani Sao rozpoczął się znacznie wcześniej, ale dopiero teraz zaczął mieć dla niej prawdziwe konsekwencje, które mogła odczuć na własnej skórze. Tak właściwie nie podejrzewała, że „porządkowi” kiedykolwiek spełnią swoje groźby; tak łatwo jest uwierzyć w swoją nietykalność, kiedy ma się pozycję, pieniądze i znajomych.