Dyskoteka
Nazywam się Damian i mam 27 lat. Pracuję w sporej firmie, gdzie muszę być dyspozycyjny przez co nie mam zbytnio czasu na zabawy, czy wypady do dyskoteki ze znajomymi. Ogólnie rzecz biorąc, to nawet nie lubię tych zadymionych „disco trzasków”, gdzie zawsze jest ciasno, tłoczno, głośno a pijani ludzie obijają się wciąż o ciebie.
Wolę domówki lub wyjścia do małych knajpek, gdzie przy piwku można posiedzieć i spokojnie porozmawiać w gronie przyjaciół. Nikt nikogo nie przekrzykuje, każdy każdego słyszy…
Często paczką idziemy do takiego pubu oglądać mecze itd. Jednak w zeszłą sobotę dałem się namówić i wyciągnąć do jednej z większych dyskotek w mieście. I tu zaczyna się moja historia, którą chciałbym Wam opowiedzieć…Już przy szatni, gdzie zostawiałem kurtkę, wpadła mi w oko wspaniała dziewczyna. Zgrabna, wysoka brunetka. Szpilki wysmuklały jej nogi, krótka dżinsowa spódniczka, czarna, obcisła bluzeczka ze sporym dekoltem. A jej piersi… Mmm, spore zderzaki. Co ja mówię „spore”? One były ogromne! Stała z boku w gronie koleżanek, śmiała się, sączyła drinka przez rurkę i czasami stąpała z nogi na nogę w rytm muzyki. Mogę jedynie popatrzyć na nią. Przecież nie zwróciłaby nawet na mnie uwagi. Szczupły brunet z rozczochraną grzywą- nic specjalnego…
Dookoła niej kręciło się przecież dużo chłopaków. Same mięśniaki o klacie niczym Pudzianowski, dobrze ubrani bogaci gentlemani, Casanovy lub mężczyźni o twarzach modeli prosto z okładki jakiegoś słynnego czasopisma o modzie. Usiedliśmy z chłopakami przy barze i zamówiliśmy zmrożonego Smirnoffa. Po godzinie ujrzałem piękność, jak wchodzi na parkiet. Poruszała się niczym zawodowa tancerka. Jej ruchy były powabne i płynne. Kręciła biodrami w rytm muzyki. Och, jaką ona miała pupę! Mógłbym gapić się jak tańczy godzinami. W koło niej już zdążył się zrobić zlot napalonych samców. Otoczyli ją i każdy chciał, by to właśnie z nim tańczyła. Ona jednak ich tylko kusiła, żadnemu nie pozwoliła na jakikolwiek dotyk. Była już późna godzina, zbierałem się z chłopakami pomału do domu. Wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę drzwi. Nagle ktoś łapie mnie za rękę i ciągnie za sobą w stronę parkietu…
To była ONA! Szedłem za nią zaskoczony a jednocześnie zaciekawiony rozwojem sytuacji. Wybrała miejsce w kącie sali. Puściła moją rękę i zaczęła się wić w tańcu. Stałem chwilę osłupiały. Chwyciła mnie za biodra, zaczęła kręcić i ocierać swoją pupą o moje krocze. Nie musiałem długo czekać, momentalnie stanął mi na baczność. Nie przejmowałem się nawet tym, czy ktoś to zobaczy. W końcu i tak tańczyła koło mnie najładniejsza dziewczyna na imprezie. Zacząłem poruszać się w rytm muzyki zgrywając swoje ruchy z jej ruchami. Ona przytuliła się do mnie, czułem jej piersi na swoim torsie. Chciałem ich dotknąć…
Powstrzymałem się jednak, by nie wyjść na jednego z tych napalonych na nią chłopaków. Ona wplotła palce w moje włosy i zaczęła mnie namiętnie całować. Jej usta smakowały jak maliny. Popchnęła mnie na ścianę i znów zaczęła się koło mnie wić. Nakręcała mnie swoim tańcem. Gdy schodziła w dół, rękoma przeciągała po mojej klatce piersiowej. Z perspektywy patrzenia na nią z góry przychodziła mi tylko jedna myśl- chciałbym, żeby zatrzymała się na dole dłużej i ustami zajęła się moim penisem. Byłem w tym momencie tak podniecony, że nie mogłem już opanować rąk…
Wsunąłem je pod spódniczkę. Poczułem koronkowe majteczki i pończochy. O tak, pończochy! Kocham, jak kobieta ma je na sobie. Znów chwyciła mnie za rękę i pociągnęła za sobą w kierunku toalet. Nawet się nie opierałem, już wiedziałem jak skończy się ten wieczór. Weszliśmy we dwoje a ona przekręciła zamek w drzwiach. Usiadła na toalecie i szybko ściągnęła mi spodnie. Moje marzenie się spełniło, wzięła go do ust i ssała namiętnie. Ręką bawiła się moimi jądrami. Ugniatała je delikatnie i masowała ciepłą dłonią. Niesamowite uczucie. Spoglądała na mnie z dołu swoimi dużymi, niebieskimi oczami. Widok jej robiącej mi loda, podniecał mnie jeszcze bardziej. Mógłbym skończyć jej w ustach lub na twarzy…
Wolę jednak, by dzisiejszego wieczoru ona również miała dużo miłych doznań. Klęknąłem więc przed nią, rozchyliłem nogi i zadarłem spódnicę do góry. Ściągam majteczki a ona kładzie mi nogi na ramionach. Oczom mym pokazała się śliczna, różowa różyczka. Delikatnie rozchyliłem jej płatki i włożyłem najpierw jednego paluszka. Poruszałem nim wolno w środku a następnie włożyłem drugiego i zacząłem poruszać nimi coraz szybciej. Zlizywałem z niej soki, była taka słodka. Bawiłem się jej łechtaczką. Drażniłem językiem, to w górę i w dół, to na boki, zataczałem końcówką języka kółka i ósemki. Wyraźnie się jej podobało, gdyż wzdychała z rozkoszy a ja czułem jak zaciska uda. Chciałem zobaczyć jej biust, naprawdę robił wrażenie.
Podciągnąłem jej bluzkę i wyciągnąłem ze stanika dwa kształtne balony. Podgryzałem i ssałem jej sutki. Nie przestawałem jednakże robić jej palcówki. Przeszedł ją dreszcz podniecenia, chyba już była bliska finiszu. Nagle wyszeptała mi do ucha…
-Wejdź we mnie powoli, chcę czuć każdy Twój centymetr.
Wedle jej życzenia- nacelowałem główką członka w szparkę i wszedłem w nią bardzo powoli. Była mokra i ciasna. Nieznajoma czując to, wygięła się w łuk unosząc biodra do góry, dzięki czemu mogłem wejść w nią głębiej. Drapała mnie po plecach, ciągnęła za włosy a ja całowałem ją namiętnie i ugniatałem te ogromne piersi. Nie mieściły mi się w dłoniach, ale za to było bardzo jędrne. Oplotła mnie nogami. Mogłem swobodnie dotykać jej ciała jednocześnie widząc jej reakcję. Na jej twarzy malował się grymas rozkoszy, podgryzała i oblizywała wargi. Spytała, czy chce skończyć w niej. –
Tak, chcę skończyć w Tobie- odpowiedziałem przyśpieszając tempo.
I stało się! Nasze ciała jednocześnie ogarnęła fala rozkoszy. Zlałem się jej do środka. Chyba lubi to uczucie, gdy wypełnia ją ciepły płyn. Drżała cała wstrząśnięta orgazmem. Ktoś zaczął się dobijać do drzwi. Zmuszeni byliśmy szybko się ubrać i opuścić toaletę. Wyszliśmy trzymając się za ręce. Ona pocałowała mnie namiętnie na do widzenia i odeszła. Nie znam jej imienia, nie wiem, gdzie mieszka, nie mam numeru telefonu…Pozostanie w mej pamięci jako tajemnicza nieznajoma z dyskoteki.