Opowiadania erotyczne

Double penetration cz.2

5
(1)

Wojtek:

Ania zawładnęła moim ciałem i umysłem. Wszelkie niepewności i resztki hamulców poszły w niepamięć. Sam nawet nie marzyłem, że tego spotkania akcja tak się rozkręci. Tym bardziej, że Ania pojawiła się sama…

Towarzystwo i działania Anny pozwoliły mi na odrzucenie jakichkolwiek zahamowań, a nawet widok mojego nagiego kumpla nie był w stanie mnie skrępować. W głowie widziałem obraz jak razem z Mateo rżniemy Annę, jak sprowadzamy ją do poziomu oddanej suki, skazanej na nasze żądze.

Anna zaprasza Mateusza na sofę, by za moment nachylić się nad jego rozporkiem, stojąc wypięta tyłem do mnie. Nie chcę w tej chwili kontynuować penetracji jej wnętrza językiem. Nie pytam o pozwolenie, nie czynię podchodów. Staję i wbijam się w jej wnętrze, czując przy tym przyjemny dreszcz za każdym razem, kiedy ścianki jej pochwy zaciskają się coraz dalej na moim kutasie, kiedy ciepło i jej wilgoć oblewa go po całej długości. Czuje jak zaciska swoją jaskinię, porusza delikatnie biodrami, pozwalając bym raz zatapiał się po same jądra w jej wnętrzu, to znów rozbiłam się jak niewprawiony żeglarz co i rusz o jej wilgotne ścianki pochwy. Jęczy, stęka… trzymając fiuta mojego kumpla, widzę zarazem podniecenie malujące się na jego twarzy. Trzyma w dłoniach jej głowę, jakby chciał nabić ją na pal. Wiem, że podoba się jej. Lubi być suką…

Mateusz:

W zasadzie widzę za mgłą, pokój jest rozmazany, w tym momencie byłbym gotów pozbawić ją wszystkich praw i zrobić z nią wszystko o czym zawsze marzyłem. Ale nie mogę, to ona wyprzedza moje fantazje.

Gdy jestem już blisko wyrzucenia z mnie zapasów nasienia, wypuszcza z ust mojego kutasa, bez ostrzeżenia, wymyka się Wojtasowi i siada w rozkroku na sofie. Wojtas chce ją dopaść, ale nie pozwala. Stajemy jak wryci, by zrozumieć jej grę za kilka chwil. Zrzuca szpilki i opiera pięty o brzeg sofy, pozostając z szeroko rozstawionymi nogami. Patrzymy na jej wnętrze, a chwilami na twarz – rozanieloną, przymknięte oczy, czerwone jak prawie krew z podniecenia, rozchylone usta.

Sięga dłonią do swojej kobiecości, zanurza od razu w sobie trzy palce, posuwając się nimi przez chwile. Jej wilgoć kapie na podłogę. Nie wiedziałem… Nie wierzyłem. Kobieta może być aż tak mokra? Mokre palce, wcierają błyszczące soki w wargi, łechtaczkę, masują ją i krążą wokół niej.

Wreszcie kiwa palcem na mnie, bym podszedł, co czynie. Klękam i zaczynam ją ssać, Jestem cały w jej wilgoci, zmuszony ją spijać z rozkoszą. Wojtas nie wytrzymuje i staje na łóżku, podając jej do ust swojego rumaka. Nie mogąc się już opanować klękam wygodniej i wsuwam się w nią, myśląc o tym, że kilka chwil temu był w niej Wojtas. Jej mało, sięga dłońmi do swojej cipki, szczypiąc ją i pociągając. Lubi to…

Nie wiem co opętało Wojtasa, ale nagle chwyta Annę za włosy i przewraca na łóżko twarzą. Na moment zostaje pozbawiony mojego źródła rozkoszy…

Wojtek

Widziałem po jej wymownym spojrzeniu, że nie będzie miała nic przeciwko. Nakazuje Mateo by mi pomógł, układamy Annę odpowiednio. Podciągam ją znów za włosy ku górze i zajmuje jej miejsca na sofie. Chcę widzieć jak mnie ujeżdża, a jej bujny biust faluje nad moja twarzą.

Zdaje sobie po części sprawę że zachowujemy się z Mateuszem jak dwoje małych chłopców, którzy dorwali się do super zabawki, jaką dotąd mogli podziwiać tylko na wystawie sklepowej. Anka zasiada na moim rumaku, odbijając się łydkami od łóżka, tak że za każdym razem czuje jak z ogromną siłą nabija się na mnie. Przychyla do mnie twarz i rozchyla usta, jej język sprawnie owija mój. Nie pamiętam kiedy tak się całowałem, może jak miałem 17 -18 lat. Jej biust ociera się o moją klatkę, czuje jej sutki, ciepło i jej wnętrze.

Po może dwóch minutach jazdy, niewyraźnie sepleni wypowiadając prośbę do Mateo. O tym nawet nie marzyłem. Prosi by w nią wszedł, byśmy rżnęli ją jednocześnie.

Mateusz

Wprawdzie czekałem na tę prośbą, nie będąc do końca przekonany że to nastąpi. Czuje lekki niepokój zmieszany z pożądaniem. Cóż zasmakować seksu analnego nie było mi dane, a tu czekało mnie podwójne rżnięcie. Przywołując obrazy z filmów xxx, wspiąłem się na łóżko, klęcząc jedną stopą na łóżku, a drugą nogą opierając się o podłogę zginając ją w kolanie. Odczuwam lekką tremę, a nawet zmieszanie. By tego dokonać, ocieram się niemal o Wojtka. Rozchylam palcami jej jędrne pośladki by splunąć pomiędzy nie. Rozprowadzam ślinę gładko po jej rowku, by uświadomić sobie że i tam jest w sumie rozluźniona. Bez problemu zatapiam w niej palec, torując sobie drogę. By w końcu wpełznąć w jej dziurkę moim rumakiem. Odczuwam tylko lekki opór, który już przy trzecim suwie ustępuje zupełnie. Jest ciasno, ciaśniej niż w pochwie. Czuje jak Wojtek rozpycha się obok mnie, pokój wypełnia ciężkie dyszenie moje i jego, oraz rozkoszne jęki Anny.

W pewnym momencie Wojtas łapię naszą sukę gwałtownie za pośladki i przytrzymuje, zatrzymując nasz galop. Zarządza zmianę. Teraz ja ląduje pod jej bujnym biustem, czuje jej wilgotne ciało, o zapachu jej perfum i seksu. W końcu mój kumpel, nagle prostuje sylwetkę gwałtownie i z całym impetem tryska na pośladki Anny. Odczuwam małą obawę, by jego działko nie wystrzeliło zbyt daleko, ale zdaje się, że cały ładunek trafił w pożądane miejsce. Ja również czuje że moment kulminacyjny jest już bardzo blisko, a Anna jakby czytała w moich myślach ( albo w czymś innym;-)) gdyż zeskakuje ze mnie i zaczyna ssać mojego fiuta, trącając czubkiem języka co i rusz wiązadełko, to zasysając mnie i w pełnym uścisku wypuszczając z ust. Lepiej być nie może, lukruje jej podniebienie, a Ania oblizuje się jakby jadła pączki. Jest dokładna, spija wszystko do końca, gładząc główkę powierzchnią języka.

Nadzy odpadamy na sofę, lekkie skrępowanie po akcji rozładowuje Anna, uśmiechając się do mnie i Wojtka, oraz podając zimne piwo. Alkohol skutecznie rozluźnia ponownie atmosferę i nie pozwala na jakikolwiek kac moralny. Spożywamy wreszcie, już zimną potrawę, próbując rozmawiać o ostatnich incydentach w polityce, oraz innych sprawach nie komentując naszego maratonu rozpusty. Postanawiam nie spać jednak u Wojtasa, bo przecież muszę w jakiś sposób dojść do siebie by wiarygodnie odegrać moje przedstawienie jutrzejszego dnia, odbierając moje kobiety od teściowej.

Anna również kończy „gościnę” pakując stringi do torebki. Na pożegnanie dostajemy czułe całusy w policzki, a Ona znika na klatce schodowej. Ja również żegnam się z kumplem, prócz tego że był to wieczór niesamowitych wrażeń, nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć. Muszę się z tym przespać. Wiem natomiast, że nie będę już tym samym Mateo…

Jak Ci się podobało?

Kliknij na gwiazdki żeby ocenić!

Ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jeszcze nikt nie ocenił

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *