Opowiadania erotyczne

Autostopowiczka Ola

5
(1)

Siedziała w McDonald na wylocie z miasta. Były wakacje, gorący lipcowy dzień. Jej ekipa od kilku dni balowała w Mielnie, a ona dopiero teraz mogła do nich dołączyć. Koleżanka matki właśnie jechała służbowo do Piły i Ola skorzystała z okazji darmowego przebycia większej części drogi.

 

Ostatni odcinek postanowiła pokonać autostopem, ale nie chciała łapać okazji w tradycyjny sposób. Zdawała sobie sprawę ze swojej atrakcyjności a dość skąpy ubiór w połączeniu z jej urodą mógł sprawić, że zatrzymałby się nieomal każdy, a już na pewno każdy napalony wariat. Chciała sama wybrać samochód i osobę, z którą będzie podróżować. Jej uwagę przykuł facet koło trzydziestki, nie był może superatrakcyjnym typem na widok, którego pod kobietami uginają się nogi, ale całkiem przystojny, a co najważniejsze zadbany i dobrze ubrany. Jego czarny Peugeot 407, który stał zaparkowany tuż pod oknem, przy którym siedziała Ola gwarantował komfort podróży. Do tego koszalińska rejestracja wskazywała duże prawdopodobieństwo dotarcia do celu.

 

Obserwowała go gdy jadł kanapkę. Złapała jego wzrok, którym przeciągnął od jej zgrabnych nóg aż po piersi. Gdy zorientował się, iż został przyłapany na gapiostwie spuścił wzrok i strasznie się zaczerwienił. Trzydziestoletni facet, typ biznesmena, żonaty (miał obrączkę); czerwienił się spotykając wzrok 18-letniej dziewczyny… Poczuła dreszczyk podniecenia, lubiła nieśmiałych facetów, a ten wydawał jej się wyjątkowo uroczy. Czekała z plecakiem przy jego samochodzie. Kiedy ją zobaczył zawahał się na ułamek sekundy, by po chwili podejść do samochodu.

– Przepraszam pana, jadę z Bełchatowa do Mielna a widzę, że ma pan koszalińską rejestrację, czy mogłabym się zabrać?

– Yyyy, mmmm – był wyraźnie zmieszany – Oczywiście! – prawie odkrzyknął,

– Dziękuję bardzo, ratuje mi pan życie

– Drobiazg – odparł, opuszczając spojrzenie na jej nogi, po chwili zmieszany odwrócił wzrok i pomógł jej umieścić plecak w bagażniku.

 

„Słodziutki”, pomyślała Ola, a jej myśli zaczęły wędrować nie tylko ku komfortowemu spędzeniu podróży. Jej wilgotniejące krocze dawało wyraźne sygnały. Chciała zaznać większych przyjemności od podróży czarną „czterysta-siódemką” ze skórzaną tapicerką i pełnym wypasem. Po kurtuazyjnej wymianie informacji Ola dowiedziała się, że jej „kierowca” ma na imię Przemek, ma 33 lata, żonę (o tym zorientowała się wcześniej) i dwoje dzieci. Odpowiadał na jej pytania krótko i rzeczowo. Przeszli na „ty” i mimo, że Ola zachowywała się dość kokieteryjnie, a  Przemek co raz to zerkał na jej gładkie opalone uda i kolana to był bardzo speszony tą sytuacją. Z każdym przebytym kilometrem u Oli narastało podniecenie… W myślach kochała się z tym nieśmiałym facetem, był od niej 15 lat starszy i każdy inny po otrzymaniu dość wyraźnych sygnałów starałby się ją przelecieć. Wtedy może ona by nie chciała, bo przecież nie była „pierwszą lepszą”, ale ta sytuacja podniecała ją do granic. Mimo, że generalnie była przeciwna zdradzie to niesamowicie kręciło ją to, że mogłaby właściwie „zgwałcić” takiego niewinnego faceta. Postanowiła działać.

– Zatrzymaj się gdzieś proszę w ustronnym miejscu… muszę do lasu, no wiesz… – udała zakłopotanie.

– Oczywiście.

Kiedy zjechał w leśną dróżkę poprosiła, aby pojechał z 200m w las, bo nie lubi tak przy drodze jak ktoś inny może się zatrzymać. Spełnił jej życzenie. Gdy się zatrzymał popatrzyła na niego i położyła rękę na jego nodze, aż podskoczył z zaskoczenia, przytrzymała mocniej i zapytała:

– Zdradziłeś kiedyś żonę?

– Nie, nigdy! – odparł bez namysłu…

– Ola podciągnęła spódniczkę i zaczęła ściągać majtki.

– Co robisz? – jego pytanie miało błagalny ton.

– Jesteś fajnym facetem, lubię starszych, a do tego takim nieśmiałym. Nawet nie wiesz jak mnie to podnieca, moje majtki są całe mokre. Ja też jestem mokra – szepnęła – możesz to sprawdzić.

Ujęła jego rękę i położyła na swoim udzie. Zacisnął lekko dłoń, jego dotyk był bardzo przyjemny…miał delikatne ręce i długiee palce.

– Nie mogę, nie powinienem – powiedział cofając rękę.

– Ale chcesz, a na pewno on tego chce – szepnęła spoglądając na wybrzuszone lniane spodnie w okolicy jego krocza…  – nic złego się nie stanie, odsuń fotel, a ja się wszystkim zajmę.

Przemek wykonał jej polecenie. Ola nachyliła się i rozpięła jego spodnie, zsunęła bokserki i wydobyła dłonią jego twardą męskość.

– Proszę, nie… – wydawał się ciągle być zażenowany, ale tylko mówił, nie odepchnął jej, był normalnym facetem – a ona prześliczną młodą dziewczyną…marzeniem 33-latka.

Wzięła do ust jego penisa i objęła go swymi pełnymi cieplutkimi wargami. Przemek tylko westchnął. Ola była tak podniecona, że czuła śluz ze swojej gorącej cipki aż na udach, chciała mieć go natychmiast w sobie. Lecz zarazem chciała panować nad sytuacją, wiedziała, że go „gwałci”…

 

– Rozłóż fotel koteczku… – Oluś, a zabezpieczenie? – Nie martw się. Biorę tabletki, jestem rozsądną dziewczynkąWykonał jej polecenie. W jego oczach widziała pożądanie, a jednocześnie obawę. Usiadła na nim okrakiem. Chwyciła twardego kutasa i nadziała się na niego swoją mokrą szparką. Była tak mokra, że penis Przemka wsuwał się w nią bardzo gładziutko, powoli pochłaniała go swoim wnętrzem aż wniknął w nią cały. Przemek złapał jej uda, ale nie przejmował inicjatywy, powiedział tylko:

– Cudowna, jestem twój…

Nadziewała się na niego bardzo powoli, rozkoszując się uczuciem ulgi i przyjemności wypełniającym jej pochwę, uzmysławiała sobie każdy ruch, pochłaniała go i gwałciła. Był jej, ku swojemu zaskoczeniu poczuła, że nadchodzi orgazm, niezmiernie szybko i gwałtownie, przyspieszyła ruchy, objęła jego szyję a po chwili jęknęła przywierając do niego tak mocno, jak to było możliwe. Przemek w tej samej chwili zacisnął dłonie na jej udach, westchnął i wypełnił jej srom swoją spermą. Siedziała tak na nim, dysząc ciężko aż opadło podniecenie. Sporo z tego, co w nią wytrysnął wyleciało teraz i Przemek spanikowany wycierał to, co ściekło na siedzenie. Nie odzywali się, po dobrych kilku minutach wyszedł do lasu. Gdy wrócił, otworzył drzwi od jej strony i powiedział:

– Wychodź maleńka

– Ale co? O co…?

– Wyjdź proszę z samochodu…

Kiedy stanęła przed nim powiedział, że nigdy nie zdradził, że jest nieśmiały i nigdy by sam się nie posunął do czegoś takiego, że jest taka piękna, młoda…jak marzenie… A co najważniejsze, powiedział:

– Oluś, Kwiatuszku – nie wiem jak Ci dziękować, to było cudowne…- Wiesz jak… wiesz doskonale! – puściła oko, odwróciła się do samochodu i oparła ręce o karoserię. Wypięła tyłeczek a Przemek podciągnął jej króciutką dżinsową spódniczkę.

 

Tym razem się już nie wahał. Rozpiął spodnie i wszedł nią od tyłu. Ola wciąż podniecona pojękiwała cichutko, a Przemek był w siódmym niebie. On taki nieśmiały, posuwał właśnie prześliczną osiemnastolatkę. Miał w dłoniach jej tyłeczek a jego kutas, który dotąd znał tylko cipkę żony penetrował tę młodziutką dziureczkę. Kiedy znów jechali, Przemek już nie był tym samym nieśmiałym „tatusiem”. Zamienił się w mężczyznę wiedzącego czego chce. Rozmawiali z Olą o jej chłopakach, o jego żonie, o seksie. Kiedy do Koszalina pozostało już tylko niespełna 30 km, powiedział w zamyśleniu:

– Zgwałciłaś mnie, właściwie to ty mnie zgwałciłaś…

– A nie podobało Ci się? Myślę, że prawie każdy chciałby być zgwałcony…

– Ty też? – spojrzał na nią – Oczywiście nie w parku, przez jakiegoś zbira, ale to jest marzenie wielu kobiet.   Zahamował prawie gwałtownie i zjechał w leśną drogę. Kiedy się zatrzymali wysiadł, otworzył drzwi po jej stronie i szarpnął ją za rękę: – Wyłaź! Wyciągnął ją z samochodu, pchnął na maskę dość mocno. Zirytowało ją to trochę i chciała się bronić, ale nie pozwolił… – Nie obronisz się suczko, teraz ja zrobię z Tobą, co zechcę! – Rozpiął spodnie i wydobył swój ponownie sztywny instrument.

Zacisnęła nogi, złapał ją mocno za kostki i podniósł je do góry. Zerwał buty i rozchylił mocno, Ola nie protestowała, przecież też tego pragnęła…

– No to zerżnij mnie fiucie, pokaż czy jesteś taki mocny!

– Żebyś wiedziała malutka.

 

Zdecydowanie i mocno wdarł się w jej cipkę. Leżała na masce bezbronna, jej nogi trzymał za kostki, unosząc do góry. Lizał jej stopy, przygryzał paluszki i wdzierał się w jej wnętrze z całej siły. Mocnymi pchnięciami wypełniał swoim kutasem całą jej pochwę, było słychać jak ślizga się w jej wilgotnym wnętrzu, jego jądra i biodra obijały się o jej pośladki z cichym plaskaniem. Jako, że był to jego trzeci stosunek w niedługim czasie mógł ją rżnąć, dość długo zanim się spuścił. Ola jęczała z zachwytu, dłońmi dodatkowo pobudzał łechtaczkę i szczytowała na długo przed jego finiszem. Kiedy kończył pchnął ją tak mocno, że aż ją zabolało. Zajęczał niskim głosem i wywrócił oczy z rozkoszy. Nie miał już za bardzo czym tryskać i czuł jak bolą go jądra… Wyszedł z niej i powiedział z uśmiechem:

– No to jesteśmy kwita.

– Tak, odpowiedziała – i choć czuła lekki ból po tym ostrym pieprzeniu, była usatysfakcjonowana.

 

Gdy się rozstawali nie wymienili maili, ani numerów telefonów. Przemek powiedział, iż  było to tak cudowne, że mogłoby być niebezpieczne. Mimo że pragnąłby się z nią spotykać gdziekolwiek i kiedykolwiek za wszelką cenę…

Jak Ci się podobało?

Kliknij na gwiazdki żeby ocenić!

Ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jeszcze nikt nie ocenił

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *