Opowiadania erotyczne

Spotkanie biznesowe

5
(1)

W biurze zebrało się kilkanaście osób, było więc dość ciasno i gorąco, zwłaszcza że z uwagi na zimową porę włączono ogrzewanie. Szef miał przemówić krótko do zebranych, a następnie rozdać materiały i koordynować dyskusję. 2-3 godziny i będzie po wszystkim – pomyślała Mariola.

Pracowała w firmie od kilku tygodni, ale wciąż nie czuła się dość pewnie. Ucząc się pośpiesznie niezbędnej wiedzy, postanowiła wykorzystać broń kobiecą i wyglądać jak najbardziej seksownie, jak to możliwe – w ten sposób mogła unikać odpowiedzialności przynajmniej w związku z zadaniami zlecanymi przez samego szefa. Wystarczało, że patrzyła mu słodko w oczy i miała na sobie efektowny komplecik, a już jej wszystko odpuszczał. Za to sroga księgowa skrzętnie notowała wszelkie potknięcia Marioli i ta była pewna, że kiedyś zrobi użytek z tych wszystkich notatek.

Po wygłoszeniu kilku słów od siebie szef poprosił Mariolę o przyniesienie materiałów z kantorka przylegającego do biura. Dziewczyna podniosła się z krzesła i sprężystym krokiem przemaszerowała do wyznaczonego miejsca, wiedząc, że spódniczka o ołówkowym kształcie świetnie podkreśla jej nienaganną figurę, zresztą białej bluzeczce też niczego nie brakowało. Czuła na sobie gorący wzrok szefa, który nie zelżał nawet wówczas, gdy pracownica wróciła do stołu, niosąc pełne teczki materiałów. Oczywiście to Mariola musiała rozdać dokumenty, wiedziała dobrze, że dyrektor nie odpuści sobie żadnej okazji patrzenia na jej kobiece kształty. Tym razem jednak był dodatkowy obserwator jej seksownego wyginania się wokół stołu, kiedy przygotowywała dla każdego zestaw pomocy biznesowych. Tym obserwatorem, jak udało się ustalić Marioli, była pani księgowa. Kobieta siedziała sztywno, ze ściągniętymi brwiami i zaciśniętymi ustami, i wodziła wzrokiem za każdym ruchem młodszej koleżanki.

Podczas pracy dziewczyna nie mogła się skupić – wzdychała i nerwowo burzyła dłońmi swoją wypracowaną fryzurę. Wzrok księgowej wyjątkowo ją rozpraszał. Dodatkowo co chwilę podchodził do niej szef i niby przypadkiem ocierał się o nią lub dotykał jej dłoni. Mariola czuła się nieco zdeprymowana, ale wiedziała, że kiedy tylko usunie się z bezpośredniego „zasięgu” szefa i księgowej, ponownie osiągnie swój wewnętrzny spokój.

 

Zebranie wbrew obawom dziewczyny nie rozwlekało się w czasie i nawet szybciej, niż było to założone, dobiegło końca. Mariola chciała jak najszybciej wyjść z biura, bo przejawiała wewnętrzną potrzebę, by przed zakończeniem pracy posprzątać jeszcze kilka szuflad. Jednak…

– Zostałaby pani chwileczkę dłużej, pani Mariolu? – poprosił szef. – Pani Kasia (księgowa) jako bezpośrednia przełożona i ja chcieliśmy coś pani zaproponować.

Chcąc, nie chcąc Mariola została, patrząc tylko z żalem na kolejne osoby opuszczające biuro. Gdy zostali sami, szef wskazał jej po dżentelmeńsku wolny fotel. Sam też usiadł, natomiast księgowa przez cały czas nie ruszyła się z miejsca.

– Czy popełniłam jakiś błąd w dokumentach, które przygotowuję? – nie wytrzymała Mariola.

– Ależ nie, nic z tych rzeczy, po prostu…

– Dopiero się uczę i jeszcze nie jestem tak…

– Pani Mariolu – przerwał dobitnie szef. – Nie mam zastrzeżeń do pani pracy, owszem, czasami jest pani zagubiona i niezbyt pewna siebie, ale to, że tak powiem, za jakiś czas powinno się zmienić. Chodzi nam o coś innego. Otóż zamierzamy uruchomić oddzielną komórkę, która miałaby zajmować się sprawami klientów i tylko klientów, przy czym pani miałaby zostać jej szefową.

– Ja – szefową? – Mariola zrobiła „wielkie oczy”.

– Tak – moim zdaniem nadaje się pani doskonale. Kompetencje, jakie pani posiada, spokojnie wystarczą, gdyż chodzić będzie głównie o nawiązywanie relacji z klientami oraz koordynowanie działań kilku pracowników, którzy od chwili uruchomienia referatu będą pani podlegać, natomiast pani podlegać będzie w linii prostej pani Kasi.

 

Mariola nie wiedziała, co powiedzieć, bo była dość zaskoczona propozycją i niespodziewanym awansem.

– Jednak… – szef zawiesił głos. – Zanim powierzymy pani tę kierowniczą funkcję, musi pani nam obiecać rozpoczęcie intensywnej pracy nad sobą. Posiada pani bardzo reprezentacyjną urodę i to wielki plus, ale trzeba umieć z tego korzystać. Właściwie ten pomysł podsunęła mi Kasia, która wnikliwie panią obserwuje. Jest pani zbyt nieśmiała i nie umie wykorzystywać swoich atutów. Pod warunkiem, że obieca nam pani duże zmiany pod tym względem, przyznamy pani to stanowisko.

– Ja musiałabym to przemyśleć… – zaczęła Mariola.

– Tu nie ma nad czym myśleć – to jest biznes, pani Mariolu. Albo tak, albo nie.

– W takim razie tak… obiecuję.

– Super – ucieszył się szef. – No to skoro jesteśmy już w tak zacnym gronie sam na sam, może pani zademonstrować swoją gotowość do wymienionej intensywnej pracy.

 

Pani Kasia wstała ze swojego krzesła, szef też. Mariola ze zdumieniem patrzyła, jak sroga i ponura, jak jej się wydawało, księgowa zdejmuje wierzchnie okrycie, tj. elegancki żakiet z broszką. Pod nim miała fikuśną bluzeczkę jasnofioletowej barwy z koronką, która prawie nie zakrywała jej pięknych piersi.

Kasia wielokrotnie pokazywała, jak bardzo gotowa jest do działania – mrugnął szef. Księgowa rzuciła się w jego kierunku z pół zwierzęcym odgłosem, który zdaniem Marioli ani trochę nie pasował do tej statecznej niewiasty, i niemal wbiła mężczyznę w fotel, na którym siedział. Zaczęła gorączkowo go rozbierać, co w pozycji siedzącej nie miało i tak sensu, więc osiągnęła tylko obnażenie sporego fragmentu torsu i sporego penisa. Szef również jęczał i mruczał, a Mariola miała wrażenie, że to, co właśnie rozgrywa się przed jej oczami, jest tylko i oczywiście snem. Para przez chwilę zajmowała się sobą, do tego z wprawą i dość radośnie. Pani Kasia przypomniała sobie jednak o tym, że przecież chodzi tutaj o wciągnięcie do biurowej rzeczywistości nowej pracownicy, szefowej in spe. Wstała.

– Rozbierz się – mruknęła uwodzicielsko, ale że Mariola ciągle była jak wmurowana, sama zaczęła ją rozbierać. Szło dość łatwo, bo dziewczyna nic a nic się nie opierała. Księgowa stosowała przy tym ciekawą taktykę, ponieważ ustami sprawdzała „stan” każdego odkrytego miejsca.

Trochę trwało, zanim Mariola zaczęła reagować. Otóż do rytuału dołączył się szef. Mariola była już do pasa naga, a wtedy szef stanął za nią i zaczął pieścić jej piersi. Widać było, że ma w tym wprawę i do tego zna się na kobiecych strefach erogennych. Nie był z początku zbyt surowy dla tych pięknych części ciała dziewczyny, ale stopniowo zwiększał intensywność pieszczot. Mariola nie mogła już powstrzymać jęków i wtedy mężczyzna zastąpił ręce ustami, obracając ją do siebie. Ona odwdzięczała się zaciskaniem palców na jego włosach. Nie kontrolowała się już, ponieważ pani Kasia kontynuowała swoją misję i skupiała się w tym momencie na delikatnej skórze ud, zbliżając się coraz bardziej do ich słodkiej wewnętrznej strony. Był to bodziec nakazujący Marioli przejęcie inicjatywy i prawdę mówiąc, o to chodziło dwojgu przełożonych; wszak Mariola także miała dołączyć do elitarnego grona zarządu firmy.

Po zmianie pozycji rozkoszne trio znalazło się na dywanie i bawiło w najlepsze. Szef, jak przystało na pełnokrwistego mężczyznę, „dosiadał” na zmianę swoje partnerki. Te natomiast pieściły się w najlepsze, odkrywając nieznane dotąd lądy i obszary. Cała scena była rozbrajająco podniecająca, niczym z dobrego filmu porno. Pani Kasia „wisiała” swym seksownym ciałem nad ułożoną na podłodze sylwetką Marioli. Obie całkiem nagie, no z wyjątkiem pończoch, które jeszcze bardziej rozpalały zmysły. W tej pozycji, ssały i lizały po nie długim czasie nawzajem swoje cipki. Szef wydawało się, dał by sobie radę w każdej sytuacji  i… pozycji. Raz zachodził do lekko uniesionych pośladków Katarzyny, wbijając się pomiędzy nimi swoim prężnym rumakiem, to znów klękał z drugiej strony między udami Mariolki, by zanurzyć się w jej wnętrze.

Mariola nie mogła uwierzyć, że pani Kasia może mieć tak słodkie ciało, natomiast pani Kasia musiała przyznać, że Mariola jest bardzo aktywną i bardzo gorącą kobietą. Bo po jakichś 30 minutach nie było trzeba „przymuszać” w żaden sposób dziewczyny do przejmowania inicjatywy. Ba, można by nawet rzec, iż stała się wyjątkowo zachłanna w dawaniu i czerpaniu rozkoszy. Widać i czuć było, że potrafi się angażować w każdą powierzoną pracę….

 

Spotkanie zakończyło się więc dobrą godzinę później, ale wszyscy byli wyjątkowo zadowoleni. Mariola nie zdążyła posprzątać swoich szuflad, zamiast tego po drodze do domu wstąpiła do ekskluzywnego butiku i wyszukała dla siebie zestaw bardzo kobiecych ciuszków.

Jak Ci się podobało?

Kliknij na gwiazdki żeby ocenić!

Ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jeszcze nikt nie ocenił

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *