Rozkosz o zapachu pieniędzy
Takie jak ona niektórzy mogli by określić mianem „dziwki”. Ale, czy nią była? Z pewnością nie zwyczajną, przeciętną – o jakiej teraz myślicie. Właściwie to była królową cichodajek. Dziwkami co najwyżej mogły być jej podopieczne.
Ona była ich szefową. Tak zwana ekskluzywna cichodajka. Sama wybierała sobie klientów, sponsorów. Przeważnie odbiorcami jej usług byli ci sami faceci. Czasem tylko decydowała się na nowych. Głównie z czyjegoś polecenia.
I tym razem tak było. Leżała na ogromnym, wygodnym łóżku w pokoju jednego z najdroższych hoteli w Krakowie. Czekała na niego już od 15 minut. Spóźniał się, jednak była na to przygotowana. W zasadzie nie przeszkadzało jej to, bo czym było kilka chwil spóźnienia za tyle rozkoszy, którą jej dawał? Zresztą jak się możecie domyśleć nie tylko o rozkosz się rozchodziło…. Dla niego mogłaby czekać naprawdę długo, byle by tylko dał jej to na co tak czekała.
Usłyszała kroki na korytarzu. Już wiedziała, że należą do niego. Znała je doskonale. Powoli robiło się jej gorąco na samą myśl o jego nieskończonych możliwościach… Właściwie o nieskończonych możliwościach jego krocza. W końcu należał przecież do współwłaścicieli kilku liczących się gazet, dodatkowo posiadał niezły night club. Mógł mieć na pęczki jej podobnych, młodych, dojrzałych, mniej lub bardziej idealnych; jednak do niej powracał stale. To ją podniecało. Powodowało, że na spotkania z nim nie mogła się doczekać. Na samą myśl o jego kutasie w niej dostawała wypieków na twarzy. Gdy nie miał dla niej czasu, spotykała się z innymi, jednak w głębi serca podczas kiedy tamci penetrowali ją ostro, myślała tylko o nim. Często także wieczorami, leżąc w wannie, bawiła się wibratorem, który dostała od niego. Stosując go niczym małą formę pocieszenia.
Gdy tylko usłyszała dźwięk otwieranych drzwi, przyklęknęła na łóżku, rozszerzając maksymalnie swoje zgrabne nogi, i przybrała pozę niegrzecznej suki czekającej na niego. Już na wejściu zaczął się rozbierać. Najlepsze jednak zostawił dla niej. Podszedł bliżej, by mogła mu zsunąć czerwone stringi z jego umięśnionych pośladków. Zrobiła to zębami. Jego kutas stał prężnie już przed wejściem do pokoju, doskonale bowiem wiedział co go tutaj czeka. Gdy w końcu uporała się z gaciami, zabrała się za jego nową koszulę od Dolce Gabbany. Ostro chwyciła ją rękoma i urywając guziki ściągnęła ją z niego. Nie zwrócił na to uwagi. To była drobnostka, zbyt mało warta by przejmować się jakąś tam koszulą.
Po naprawdę krótkim początku wzięła do swoich wielkich czerwonych ust jego kutasa. Pomagała sobie prawą ręką. Wykonała kilkanaście ruchów w górę i w dół po jego członku, musiała jednak po chwili przystopować, gdyż nie chciała żeby za szybko skończył. Po krótkiej przerwie, którą wypełniły gorące pocałunki, zabrała się do rozpoczętej przed momentem roboty. Czuła jak drżał, ona sama drżała gdyż uwielbiała mu to robić. On z kolei uwielbiał gapić się na jej długie, fioletowe paznokcie przesuwające się po jego coraz to większej męskości. Pozwoliła dojść jemu pierwszemu.
Teraz on z całej swojej siły rzucił ją na łóżko i rozszerzył jej nogi. Podobnie jak ona, zębami zdarł z jej seksownego tyłeczka koronkowe stringi. Właściwie nie można było ich nazwać stringami. To był tylko kawałek cienkiego sznurka, wrzynającego się pomiędzy jej pośladki. Właśnie taka bielizna najbardziej go podniecała. Najbardziej skąpy strój jaki tylko można sobie wyobrazić. Po rzuceniu okiem na majteczki i ściągnięciu ich najszybciej jak się dało, przeszedł do sedna sprawy. Wsadził w jej w pochwę kulki rozkoszy, które kupił jakieś 15 minut temu, specjalnie dla niej. Po czym zaczął lizać jej wilgotną od dawna cipkę. Jak zawsze zaczął od łechtaczki. To sprawiało jej największą przyjemność. Gdy kilkanaście razy objechał językiem dookoła jej punktu rozkoszy, swoją uwagę skierował na pozostałą część jej kobiecości. Lizał teraz równie delikatnie jednak tym razem w górę i w dół. I tak przez dwie kolejne minuty. Następnie wsadził jej swój język najgłębiej jak się tylko dało w jej pochwę. Wylizywał wszystkie soki jakie zdążyły do tej pory z niej wypłynąć. Po czym znów zajął się jej łechtaczką. Później zjechał w dół, jak to było przed chwilą. Na końcu znów wsadził język w muszelkę. Czynił to tak, jakby trzymał się jakiegoś schemat. Po niedługim czasie, gdy już trzeci raz pieścił łechtaczkę, wyczuł drganie jej ciała. Nie wydała z siebie żadnego dźwięku, jednak on wiedział co teraz przeżywa.
Ona nie chciała żeby wiedział. Ale ta rozkosz rozlewająca się po jej ciele… Nie mogła tego zatuszować. Zaczęło się od skupienia całej energii z jej ciała na łechtaczce. Następnie przeszło przez jej sutki, po czym rozlało się po jej ciele. Prawdopodobnie nie zdawała sobie sprawy jak bardzo drży. W decydującym momencie szybko pociągnął za sznureczki prowadzące do kulki w jej wnętrzu. Wreszcie przyszła chwila na „przywitanie się” i uczczenie spotkania, kosztując drogiego czerwonego wina stojącego od początku w dwóch kryształowych kieliszkach. Dopiero teraz zwrócili na nie uwagę, podobnie jak na relaksującą muzykę grającą gdzieś w tle. Po chwili wylał na nią część wina, by zlizać z jej spoconego ciała czerwony trunek. Podczas gdy jego język pieścił okolice jej szyi, prawa ręka zajęła się rozpinaniem koronkowego stanika, przez który doskonale prześwitywały jej ogromne sutki, niczym granaty. Ich widok podniecał go. Zrobiły się sztywne i naprężone. Gdy już zobaczył je w pełnej okazałości, przygryzał je, najpierw delikatnie, później jednak coraz to mocniej i mocniej.
Przyjemność przerodziła się w chwilowy ból, jednak ten znów przemienił się w rozkosz. Jakby tego było mało, była w stanie dosięgnąć szczytu dzięki samym pieszczotom jej piersi. Tym razem jednak chciała zwolnić. Pozwoliła mu tylko na darowanie jej kilku chwil pieszczot. Przerwał więc i podniósł się, stanął tuż przy brzegu łóżka, ona również stała, lecz na nim. Jego ręce chwyciły ją pod kolanami i uniosły wyżej, wbijając ją wprost na jego rumaka. Lecz i ta pieszczota nie trwała zbyt długo, bo postanowił porwać kobietę w swoich objęciach do ogromnej łazienki, w której była równie ogromna wanna. Zwolnił ją ze swego rumaka, zresztą nie miał innego wyjścia, bo chwilowo wymagała tego sytuacja. Nalał wody do wanny wraz z olejkami do kąpieli – które wyjątkowo pieściły ich zmysły. Gdy utworzyła się odpowiednia piana, zaczął pieścić jej ciało gąbką.
Po dłuższej chwili usiadł na brzegu wanny i rozszerzył nogi. Był to znak że powinna zająć się ponownie jego instrumentem. Tym razem działała szybko i zdecydowanie. Mimo, iż był naprawdę wielki, dzięki swej wprawie zdołała większą jego część zmieścić w ustach, czując go niemal w swym gardle… Zębami przygryzała delikatnie skórkę. Uwielbiał to, jej ciepło, wilgoć, lekki ból oraz zachłanność jaką go obdarowywała. Czuła to, doskonale zdawała sobie sprawę z własnej wprawy, tym bardziej że i tym razem nie wytrzymał zbyt długo, lukrując jej podniebienie swoim nektarem. Ochoczo spiła do czysta wszystko co jej darował. Teraz z chwilową ulgą mógł zanurzyć swe ciało w przyjemnej kąpieli. Teraz mógł w końcu spokojnie skupić się jej ciele, myjąc je i pieszcząc. Mógł podziwiać wyścig na jej ciele, jaki urządziły sobie krople wody, wpływając strużkami między piersiami. Rzecz jasna taki widok nie mógł na zbyt długo pozostawić go obojętnym wobec niej. Mimo lekkiego zmęczenia, bo przecież to co do tej pory przeżył nie było żadnym nadzwyczajnym maratonem; czuł, iż tylko kilka chwil dzieli go od dopadnięcia jej i zerżnięcia jak prywatnej suki.
Odpoczęli być może z pół godziny, woda była już całkiem chłodna gdy wyszli z kąpieli. Nie pozwolił jej się wytrzeć. Chwycił za jej biodra od tyłu, raz po raz kąsając jej szyje. Jedną dłonią przechylając jej poddające się mu ciało ku przodowi. Oparła się rękoma o wannę, która była dość nisko, „wtopiona” do połowy w podłogę. Z łatwością wszedł w jej gorącą jaskinię, ale to nie ona była jego celem. Wchodząc w nią, przecierał palcami szlak do jej kakaowego oczka, który tak naprawdę nie wymagał zbyt wielkiego nakładu pracy. W końcu mógł zanurzyć się w nim, wkraczając coraz głębiej. Galopował. Jej dłoń z lekkim trudem dotarła do łechtaczki, delikatnie ją stymulując. Czekała aż wypełni jej wnętrze…
Doczekała się. Ubrana w zapach seksu i potu czekała już tylko na jedno… Na zapach pieniędzy. Mimo fascynacji i pożądania, jakie czuła w stosunku do niego – to było równie ważne…. Spojrzała na niego ostatni raz tego wieczoru i zniknęła za hotelowymi drzwiami.